Sesja ślubna w parku? No jasne!

Wydaje się, że park to najmniej odpowiednie miejsce na sesję poślubną, głównie z uwagi na tłum ludzi i biegające wszędzie dzieci. Nie da się ukryć, że bywa to kłopotliwe, zwłaszcza gdy łapiemy ostatnie promienie słoneczne i zależy nam na czasie. Jednak jako fotograf ślubny mogę śmiało stwierdzić, że nie ma rzeczy niemożliwych, bo w ostateczności zostaje postprodukcja i obróbka, która daje wiele możliwości.

Kamila i Dawid zdecydowali się na park im. Adama Mickiewicza w Łodzi, potocznie zwanym Julianowskim, głównie dlatego, że był w pobliżu i po prostu lubią to miejsce, utożsamiają się z nim. Po raz kolejny potwierdziła się teza, że nie miejsce ma znaczenie, a ludzie. Park sam w sobie był rzeczywiście piękny, oferował mnóstwo zieleni i zakamarków, które idealnie wkomponowały się w zamysł sesji. Udało się uciec przed tłumem, nie tylko gapiów, ale i przed mistrzami pierwszego planu. Ci nowożeńcy byli tak naturalni, jakby całe życie nie robili nic oprócz pozowania. W lot łapali, o co nam chodzi, a uwierzcie nie zawsze jest to tak oczywiste.

Począwszy od spaceru, który uwielbiamy, ponieważ zdjęcia w ruchu nadają dynamiki w obrazie, a spacer sprawia, że Wy jesteście naturalni, przestajecie pozować i stajecie się sobą. Nasza para zachowywała się jak ryby w wodzie, a dynamika i energia to ich drugie imię. Szczególnie piękne i moje ulubione to zdjęcia przy posągu i na moście, jak również bliskie kadry twarzy, czy zdjęcia na schodach.

Okazuje się, że park może być najlepszym miejscem na sesje. Jeśli nie macie pomysłu, a pałac, morze, czy góry to nie Wasz klimat, odpowiedzcie sobie na pytanie, z jakim miejscem się utożsamiacie, czy macie wspólne wspomnienia? Być może jest bliżej niż myślicie.

Jeśli chcecie poczuć energię, to zapraszam do oglądania. Obiecuje, że zarazicie się optymizmem, nawet w pochmurny dzień.

Sesja ślubna w łódzkim parku im. Adama Mickiewicza